Krzysztof Adamaszek
Nazizm często kwituje się stwierdzeniem, iż jest on nurtem „trudnym do jednoznacznego uplasowania na klasycznej osi lewica-prawica”. Pomimo tego po II wojnie światowej narodowy socjalizm zwykło się umieszczać jednoznacznie na skraju prawej strony areny ideologicznej. Ostatnimi czasy coraz częściej wskazuje się na jego ewidentne lewicowe konotacje – a konserwatyści zaczynają wręcz określać ten totalitarny system jako „czerwony”. Ile w tym prawdy? Czytaj dalej
Jak Żydzi stali się tak mądrzy?
Zapewne Szanowny Czytelnik wielokrotnie spotkał się z opinią, że Żydzi (rozumiani jako grupa etniczna) mają ponadprzeciętnie wysoki wpływ na losy świata. To właśnie im przypisywane są główne role w wielu spiskowych teoriach dziejów. „Informacje” dotyczące ich wszechwładzy w sektorze finansowym, paliwowym czy naukowym przez wielu uznawane są niemal za pewnik. Te stereotypy są oczywiście, niejako z definicji wyolbrzymiane, ale warto zastanowić się, czy nie tkwi w nich przysłowiowe ziarno prawdy?
Pochodzenie etniczne
Weronika Chwastyk
„Jak widać moja prawa dłoń jest odcięta. Kiedy byłem bardzo mały, na moją wioskę najechali żołnierze, szukając kauczuku. Gdy uciekałem, kula przebiła mój kark, zostawiając ranę, po której wciąż widać ślad. Upadłem i udawałem martwego. Żołnierz wyjął nóż, odciął moją prawą dłoń i wziął ze sobą. Widziałem, że niósł także inne odcięte dłonie. Tego samego dnia zabito moich rodziców i wiem że ich dłonie również odcięto.”
Krzysztof Adamaszek
Rzekomy prawicowy charakter nazistowskiego totalitaryzmu w Niemczech został nam na tyle trwale wpojony, że nie tylko przedstawiciele obecnej lewicy reagują co najmniej zmrużeniem oczu, gdy ktoś ten fałszywy aksjomat podważa. Idąc krok dalej, czyli przypominając o lewicowych konotacjach narodowego socjalizmu, można narazić się na oburzenie części politycznie zaangażowanych rozmówców o wiadomych sympatiach. To dziwne, że modni dziś „antyfaszyści”, którzy zwykli potępiać wszystkie zjawiska posiadające w swej nazwie człon „narodowy” (czasem nie wyłączając takich „ksenofobicznych” instytucji jak np. Teatr Narodowy), nie dostrzegają w innej nazwie hitleryzmu tak bliskiego im wyrazu „socjalizm”. No tak, w końcu „kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą”, jak to mawiał pewien socjalista.
– Bez refleksji nad błędami okresu wojny i ignorancją wobec zagrożenia sowieckiego nie zrozumiemy do końca bohaterstwa „wyklętych” – mówi dr hab. Sławomir Cenckiewicz, historyk i publicysta, były pracownik Instytutu Pamięci Narodowej.