Miłosz Węgrzyn
Przeglądając niedawno swoje “archiwum” ze starymi gazetami, natknąłem się w “Angorze”* na ciekawy artykuł Jakuba Mielnika o polskich śladach na Haiti – karaibskim państwie, kojarzącym się przeciętnemu Kowalskiemu z tragicznym w skutkach trzęsieniem ziemi z 2010 roku, a kibicom piłkarskim z Mistrzostwami Świata w 1974 roku. Oto jeden z najciekawszych fragmentów: