Miłosz Węgrzyn
Na jednym ze spotkań Stanisław Michalkiewicz powiedział: „Ja się nie dam sterroryzować twierdzeniom, że trzeba wyborców szanować. Wyborców to można szanować jak są godni szacunku. Natomiast jak są durniami to trzeba ich skrytykować i potępić, dlatego, że to nie sztuka wpędzić państwo w katastrofę”.
Pewnie wielu odpowie: „Co za faszysta! Będzie nam autorytatywnie mówił, który wyborca jest mądry, a który jest głupi!”
Wielu tak odpowie, ale nie ja. Patrząc na polityczne wybory Polaków przez cały okres III RP, poważnie zastanawiam się, czy warto poświęcać się i walczyć o zmianę systemu wyborczego na większościowy, czy naród w ogóle uszanuje trud włożony w taką walkę? Polacy co do zasady nie uczą się na swoich poprzednich wyborach. Nie chcą poszukać innej alternatywy niż ta, którą proponują im media głównego ścieku nurtu. Od lat wybierają te same mordy, które raz na jakiś czas, zgodnie ze słynnym hasłem piłkarza Wojciecha Kowalczyka, „zmieniają szyld i jadą dalej”.
Czytaj dalej