Skip to main content
AktualnościHistoria

O TYM, KTÓRY SIĘ ZŁU NIE KŁANIAŁ

By 27 lutego 2021Brak komentarzy

Generał August Emil Fieldorf „Nil”. Pełna paradoksów jest próba prostego wytłumaczenia faktów z życia i odpowiedniej refleksji nad sylwetką Generała „Nila”- niezłomnego żołnierza, polskiego bohatera, patrioty, który się złu nie kłaniał.

Zamachowcy z Zagra-Linu - zdjęcie nr 3

Jednocześnie bardzo trudno w sposób odpowiedni wyważyć gesty pamięci tak, aby nie zamknąć „Bohatera” w hasłowości, z której nic nie wynika. Największym z paradoksów tej historycznej postaci jest uświadomienie sobie tego, jak w bestialski i perfidny sposób działała machina komunistycznej opresji.

Obrońcę i dowódcę Kedywu Armii Krajowej, żołnierza podziemia niepodległościowego, oskarżono o kuriozalną kolaborację z niemieckim okupantem, skazano na śmierć w sfingowanym procesie, a w uzasadnieniu wyroku stalinowscy prokuratorzy napisali jedynie w sposób lakoniczny, iż „Biorąc pod uwagę olbrzymi ciężar zbrodni, sąd uznał za niezbędne całkowite wyeliminowanie oskarżonego ze społeczeństwa, orzekając karę śmierci”.

Tak naprawdę, to co stanowiło zarzewie nienawiści do Bohaterów walki o niepodległość skierowanej ze strony komunistycznych władz, była chęć zatarcia wszelkich śladów postaw i wartości patriotycznych i zupełne wymazanie z kart historii Polski ludzi takich jak generał „Nil”. Jak czytamy w biuletynie historycznym IPN nr 3/2018 przepełnionym wspomnieniami oraz wyjaśnieniem okoliczności zdarzeń:

Śmierć przez powieszenie miała pozbawić gen. Augusta Emila Fieldorfa „Nila” honoru i zrównać go z niemieckimi katami. Była wyrazem zaciekłej nienawiści komunistów do tego, co uosabiał: „dawnych Polaków dumy i szlachetności”. Zdrajcy przeznaczyli dlań miejsce na śmietniku.

Stało się to 24 lutego 1953 roku w więzieniu Warszawa-Mokotów przy ul. Rakowieckiej, gdzie dokonano aktu powieszenia generała Augusta Emila Fieldorfa „Nila”, działacza niepodległościowego „Nie” i Armii Krajowej, wyrosłego jeszcze z tych dziewiętnastowiecznych i bajronicznych marzeń o Wielkiej Niepodległości, legendy Polski Walczącej, zaangażowanego w działania zbrojne oręża polskiego z przekroju dwóch wielkich wojen, Żołnierza przecież jeszcze sentymentalnie dziś wspominanych Legionów Polskich.  

Warto zwrócić także uwagę w tej całej dzisiejszej dyskusji o wydarzeniach minionych, jak wielką rolę odegrała żona i córki generała, które dzielnie przez wszystkie lata upominały się o pamięć i sprawiedliwość o „Nilu”, które przyszyły tak naprawdę dopiero w pełni po upadku komuny. W jednym z wywiadów córka generała wspominała go tymi słowami:

– Ojciec był bardzo prawy. Nie znosił kłamstwa. Był bardzo dzielnym człowiekiem, człowiekiem honoru. Bardzo kochał ojczyznę. Wesoły, szczupły, bardzo przystojny, miał wielkie powodzenie u kobiet.

Generał „Nil” jest zatem swoistym symbolem walki niezłomnej szczególnie w kontekście przypadającego na 1 marca Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych oraz tej przykrej niejednoznaczności mechanizmów powojennej stalinowskiej Polski, która tak obeszła się z człowiekiem, który swojej Ojczyźnie poświęcił całe życie.

~ Jakub Horbacz