Paweł Wróblewski
Wiceprezes stowarzyszenia Obywatelski Dolny Śląsk
Wiceprzewodniczący Sejmiku Województwa Dolnośląskiego
wpis gościnny
Kiedyś prawda była jedna-dziś jest już ich kilka: prawda koalicji, prawda opozycji, prawda mediów koalicyjnych, prawda mediów opozycyjnych, prawda mediów publicznych, prywatnych i rzeczywista prawda.
Każdą z tych prawd można jednak przypisać do jednej z trzech rozpropagowanych niegdyś przez kultowego sołtysa Kierdziołka.
Dziś zajmijmy się prawdą rządzącej w naszym regionie koalicji.
Po hiobowych wieściach o klęsce marszałka Jurkowlańca przy negocjacjach podziału środków unijnych jak zwykle w sytuacjach kryzysowych na scenę wkroczył rycerz Schetyna i już po kilku dniach ogłoszono sukces negocjacyjny: z jednej gazety krzyczał tytuł o sukcesie na 370 mln Euro, z drugiej – na 400 mln.
Tymczasem okazało się, że żadnych negocjacji nie było, tylko Ministerstwo Rozwoju Regionalnego podzieliło kolejne dwie rezerwy unijne…. I tu również dostaliśmy raczej lanie, bo jakoś żaden z panów nie chciał zdradzić, skąd te środki i jak wyglądamy na tle innych województw….
Czyli wyszło tak: Marszałek Jurkowlaniec nie chwaląc się nikomu wystartował w unijnym triathlonie.
Pierwszą konkurencję przerżnął przybywając na przedostatnim miejscu.
Ale natychmiast oświadczył, że będzie walczył dalej, bo przecież wiedział, że są jeszcze dwie dyscypliny, jak to w triathlonie.
I natychmiast po ich rozegraniu, byle zdążyć przed oficjalnym ogłoszeniu wyników, przybył z osobistym trenerem, żeby ogłosić sukces!
Obaj ogłosili, że marszałek dotrwał do końca!
Z tym, że wygląda na to, iż znowu jedynie doczołgał się w limicie czasu-o czym jednak już nikt nie raczył opinii publicznej poinformować…Byle w mediach poszło, zanim Ministerstwo ogłosi oficjalne wyniki!
Przypomina mi to już inne sukcesy trenera Schetyny i jego podopiecznych, np. słynne przywiezienie własności gruntów pod wrocławskie lotnisko przez debiutującego wówczas marszałka Łapińskiego-strzał medialny był, a potem sprawa w zaciszu gabinetów ciągnęła się jak zwykle.
Gdy przeanalizuje się te wszystkie „sukcesowe newsy” naszych czołowych działaczy Platformy Obywatelskiej myśl nasuwa się jedna: prawda PO kwalifikuje się wyłącznie do trzeciej prawdy sołtysa Kierdziołka….
Czekam tylko, kiedy wreszcie dziennikarze się przebudzą i zorientują, że kolejny raz robieni są w bambuko. I czy coś z tym zrobią….