Skip to main content
Blog

JOWnięci na punkcie demokracji

By 28 listopada 201221 września, 2020Brak komentarzy

Kasper Nowak

Oglądając programy publicystyczne, szumią w mojej głowie wielopoziomowym echem słowa Adasia Miauczyńskiego z „Dnia Świra”: „Tyle razy przyrzekałem sobie: Nie będę sobie tym wszystkim nerwów szarpał, roztrząsając sprawy tego kraju, na które i tak nie mam wpływu„. Dlatego najchętniej wyłączyłbym TV.  Coś mnie jednak przy nim trzyma. Pusta ciekawość. Jakież to jeszcze argumenty są w stanie wymyślić dwie przekrzykujące się strony? Te puste „gadające głowy”? I jak długo potrafią zajmować się kolorem auta, które i tak nigdzie nie pojedzie?

Kiedyś też roztrząsałem sprawy tego kraju. Jakże błędnie wtedy sądziłem, że to, co słyszę z ust przedstawicieli partii politycznych, to faktyczne problemy Polaków. Postanowiłem zmądrzeć. Postanowiłem mieć wpływ na to, co się dzieje i dokąd zmierzamy w tej ichniej batalii o elektorat. Robię to, by nie być wyłącznie obserwatorem życia publicznego, jego narastającego pogarszania. By samodzielnie decydować o losach Polski. Bo przecież ja za kilkadziesiąt lat chcę być „starcem” i też – idąc za słowami Jana Olszewskiego – „chciałbym mianowicie wtedy (…) popatrzeć ludziom w oczy„. Chciałbym – w tej jakże niedalekiej przyszłości – móc powiedzieć ludziom:  „Tak, to my zmienialiśmy chory system. To dzięki nam teraz możecie wybierać, a nie tylko głosować. To dzięki takim jak ja dziś ludzie mogą mieć wolny wybór”.

Dlatego od dziś przestaję się martwić, jaki kolor ma samochód zwany „Polska”. Od dziś nie będę przejmował się, czy lakier będzie czerwony, zielony, niebieski albo fioletowy. Od dziś bowiem zaczynam naprawiać w nim silnik. Tak, jestem za wprowadzeniem Jednomandatowych Okręgów Wyborczych, jestem za zmianą ordynacji wyborczej!